sobota, 1 stycznia 2000

Teksty - Na Początku Było Zło



NA POCZĄTKU BYŁO ZŁO

1. Witajcie na Zakrystii
2. Ksiądz Pedofil
3. Wszyscy Jesteśmy Januszami
4. Hermann Fegelein
5. #gamerfail
6. Wujek z Nintendo
7. Armia Bardzo Transparentnych Postaci
8. Leki Kontrolujące Mózg
9. Barszcz Sosnowskiego
10. Pożegnanie z Alabalą
11. Ruch Proepidemiczny
12. 25-lecie GLA Przyjdzie po Ciebie
13. Na Początku Było Zło (Lękajcie Się)
14. Karol Wojtyła Władca Piekieł

Kreditsy
Wokal, perkusja: Krzych
Gitara: Ad

Wokal pomocniczy: Aru
Złorgany: DJ Pawlacz

Okładka: Krzych


1. Witajcie na Zakrystii
tekst: Krzych
muzyka: Krzych


WITAJCIE NA ZAKRYSTII

2. Ksiądz Pedofil
tekst: Krzych
muzyka: Krzych, Ad


KSIĄDZ PEDOFIL x8

Dawno już skończona msza, rozeszli się wierni
Za ołtarzem przemyka groźna postać w czerni
Jeśli jakieś biedne dziecko tu się zapodzieje
Nigdy już nie ujrzy domu, nigdy stąd nie zwieje

KSIĄDZ PEDOFIL
Z jego oczu czarny blask świeci
KSIĄDZ PEDOFIL
Matki chowajcie lepiej swe dzieci

Straszne dźwięki słychać nocą, krzyki oraz płacze
Jednak jak Bóg, policja księdzu wszystko wybacza
Małe dzieci zużyte lądują w koszu na śmieci
A Wojtyła z portretu wszystko widzi i się cieszy

KSIĄDZ PEDOFIL
Z jego oczu czarny blask świeci
KSIĄDZ PEDOFIL
Matki chowajcie lepiej swe dzieci
KSIĄDZ PEDOFIL
KSIĄDZ PEDOFIL

Dzieci znikają w nocy
I nigdy nie wracają
Już nawet pięciolatki
Ofiarami bywają
Po co dzieciom edukacja
Seksualna w jakichś szkołach
Wszak po wszelką wiedzę
Można pójść do kościoła

Noc minęła, kolejna msza święta się zaczyna
Z uśmiechami na twarzy idzie cała rodzina
Ksiądz przejmująco znów krzyczy ze swej ambony
O zagrażającym społeczeństwu rozkładzie moralnym

KSIĄDZ PEDOFIL
Z jego oczu czarny blask świeci
KSIĄDZ PEDOFIL
Matki chowajcie lepiej swe dzieci
KSIĄDZ PEDOFIL
KSIĄDZ PEDOFIL

3. Wszyscy Jesteśmy Januszami
tekst: Krzych
muzyka: Krzych, Ad


Pewien polak na wakacjach wziął sandały do skarpet
Inny w mcdonaldzie z kibla zabrał cały papier
Kolejny w PKP zachlał mocno i zarzygał fotele
A czwarty bluzga bezbożników choć sam nie bywa w kościele

Patrze na ten naród od dawna
I nie wiem co kurwa jest z nami
Jakaż zła moc ciągle sprawia
Że wszyscy jesteśmy Januszami
Jesteśmy Januszami

Jeden polak z entuzjazmem klaszcze w samolocie
A potem idzie się nawalić w trupa na wędkarzy zlocie
Kolejny na imieninach narzeka na rząd, jak z nimi źle
Lecz sam ani razu nie był na wyborach, dlatego że nie, hej

Patrze na ten naród od dawna
I nie wiem co kurwa jest z nami
Jakaż zła moc ciągle sprawia
Że wszyscy jesteśmy Januszami

Gdy kroisz polaka to płaczesz
Bo w środku wór z cebulami
Nie będzie tu nigdy normalnie
Bo wszyscy jesteśmy Januszami
Jesteśmy Januszami, hej!

Z prawej wąsy, z lewej wąsy, w przodu brzuch wielki
W krzywym wymiarze tego kraju wyparowuje umysł wszelki
Jeśli jeszcze nie zrobił z ciebie wariata
To uciekaj tak szybko jak możesz, i na koniec świata

Patrze na ten naród od dawna
I nie wiem co kurwa jest z nami
Jakaż zła moc ciągle sprawia
Że wszyscy jesteśmy Januszami

Gdy kroisz polaka to płaczesz
Bo w środku wór z cebulami
Nie będzie tu nigdy normalnie
Bo wszyscy jesteśmy Januszami

Wszyscy jesteśmy Januszami
Wszyscy jesteśmy Januszami
Januszami

4. Hermann Fegelein
tekst: Krzych
muzyka: Krzych, Ad


W bunkrze dzisiaj znów rozróba
Hitlerowi płonie dupa
Pierdolnęło pod nim krzesło
Ktoś tam bombę ukrył niecną
Kto władował fajerwerki
W wielkiego wodza odbyt wielki?

Wódz gra dzisiaj na konsoli
Lecz w sznurku nadgarstek boli
Odpina lecz tuż potem
W telewizor jeb pilotem
Kto super mario shakował
By się Adolf w goombe wpakował?

Hermann Fegelein
Żarty w bunkrze zaczyna
Hitler wali pięścią w stół
Skrzywiona jego mina
Hermann Fegelein
Jak faszystowski Tadeusz Drozda

Mistrzostwa bunkra w gokartach
Lecz nad torem chmura czarna
Nie ruszył się kart Hitlera
Silnik znów wzięła cholera
Kto sabotażu dokonał
W rurę tylną coś wpakował

Hitler wkurwiony nieziemsko
Angażuje całe wojsko
Wysyła oddział na wroga
Lecz czemu świeci podłoga
Ktoś przez portal napierdala
Hitlera z fotela zwala

Hermann Fegelein
Żarty w bunkrze zaczyna
Hitler wali pięścią w stół
Skrzywiona jego mina
Hermann Fegelein
Jak faszystowski Tadeusz Drozda

Hermann Fegelein
Żarty w bunkrze zaczyna
Hitler wali pięścią w stół
Skrzywiona jego mina
Hermann Fegelein
Jak faszystowski Tadeusz Drozda
Tadeusz Drozda
Tadeusz Drozda

W bunkrze dzisiaj znów rozróba
Hitlerowi płonie dupa
W bunkrze dzisiaj znów rozróba
Hitlerowi płonie dupa

5. #gamerfail
muzyka: Krzych

-instr-

6. Wujek z Nintendo
tekst: Krzych
muzyka: Krzych, Ad


Deszczyk pada, księżyc świeci
Na konsoli grają dzieci
Roześmiane buzie mają
W mario kart nakurwiają

Jeden z nich nie wie jeszcze
Że jego życie skończy się wcześnie
Nadchodzi koniec twych dni
Słychać łomot do drzwi

Strzeżcie się drogie dzieci
On już po was leci
Nie oglądaj sie za siebie
Wujek z Nintendo przyjdzie po ciebie

Uciekaj do kibla
Lecz nic ci to nie da
On nadchodzi, znajdzie cie
Choćby na piwnicy dnie

Hałas wypełnia twe uszy
I nie możesz już się ruszyć
Z najgorszych koszmarów stwór
Zaraz nasyci głód swój

Strzeżcie się drogie - dzieci
On już po was - leci
Nie oglądaj sie - za siebie
Wujek z Nintendo przyjdzie po ciebie

Nikt twych krzyków - nie słyszy
Giną w bezdennej - ciszy
Nie pomoże nikt - w potrzebie
Wujek z Nintendo przyjdzie po ciebie

Aaaaaaaaaa!
Aaaaaa!
Aaaaaaaaaa!
Aaaaaa!

Nie ma twarzy, nie ma rąk
Nie ma nóg ni odbyta
Ucieleśnienie
Z internetu złaaaaa

Strzeżcie się drogie - dzieci
On już po was - leci
Nie oglądaj sie - za siebie
Wujek z Nintendo przyjdzie po ciebie

Nikt twych krzyków - nie słyszy
Giną w bezdennej - ciszy
Nie pomoże nikt - w potrzebie
Wujek z Nintendo przyjdzie po ciebie

Błyska światło
Przestajesz krzyczeć
Przygotuj się na całą wieczność w piekle

Aaaaaaa x 3
Wujek z Nintendo przyjdzie po ciebie
Aaaaaaa x 3
Wujek z Nintendo przyjdzie po ciebie
Aaaaaaa [HELLO CHILD] x 3
Wujek z Nintendo przyjdzie po ciebie
Aaaaaaa [HELLO CHILD] x 3

[HELLOCHILDHELLOCHILDHELLOCHILD]

7. Armia Bardzo Transparentnych Postaci
tekst: Krzych
muzyka: Krzych, Ad


AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA

Znikła kiełbasa cała z lodówki
Choć nikt nie wchodził wcale do kuchni
Ktoś podpierdolił babci dowód
I teraz myśli że zgubiła znowu
Podmienił tekst pieśni w kościele ktoś sprytnie
I zamiast JP2 jest w nim Hitler
Zapas kebabu został wyżarty
Budka trzeci już dzień liczy straty

Naszczał znowu ktoś do chrzcielnicy
Ksiadz wkurzony z ambony krzyczy
Pierdnął ktoś w trakcie mowy Kaczyńskiego
Prezes sie zarzeka, że to nie jego

Seria tych przestępstw wstrząsneła miastem
Teraz już każdy boi się zasnąć
Grupa sprawców nigdy nie widziana
Co to za tajemnicze czary Szatana
Na mieszkańców wokół blady strach padł
Co trzeba zrobić, ktoś wreszcie zgadł
Na miejsce przyjeżdza oddział specjalny
Z W-11 niepokonany

Przyjechała z centrali ekipa
Lecz fala przestępstw wcale nie znika
Policja nadal się nie poddaje
I kolejne miejsce zbrodni obczaja
Nagle jeden młody aspirant
Pokazuje w kąt i nie wie co sie dzieje
Przecież tam cała ich banda
Gapi się na nas i głośno się śmieje (AHAHAHA)

Panie aspirant, cóż pan pierdoli
Co w pana pustej głowie się roi
Przecież w tym ciemnym kącie nikogo nie ma
Idź pan na zewnątrz wdechnij troche tlenu

Lecz młody policjant nie rezygnuje
Podchodzi w ten kąt, idąc bardzo czujnie
To widząc szef oddziału przestępczego
Uśmiecha się szeroko i mówi do niego
To ich własny wybór, że nas widzieć nie chcą
Głupio by więc zmarnować taką szansę świetną
Też dla nich będziesz przezroczysty, kolego
Wiec radze skorzystać z kebaba darmowego

8. Leki Kontrolujące Mózg
tekst: Krzych
muzyka: Krzych, Ad


Leki kontrolujące mózg x4

Ciemny pokój
Nikoło wokół
Czarna mgła wypełnia przestrzeń
Tracisz świadomość
Na mózg twój napaść
Z trudem łapiesz powietrze

Zaczyna działać
Paraliż ciała
Nie wiesz już sam co robisz
Przejmuje stery
Ktoś bardzo zły
Od dzisiaj dla mnie działasz

Szatański plan ziści się
Zły doktor śmieje się
Znika twa dusza, twe ciało rusza
Dla mnie nieść wokół śmierć

Leki kontrolujące mózg x4

Trup ściele się
Ty śmiejesz się
Głosem spoza twej głowy
Nie czujesz już wcale
Swej istoty starej
Napierdala karabin maszynowy

Zabijaj dzieci
Wszystkie jak leci
Niech płyną ich krwi strumyki
Taka to wielka
Nauki potęga
Złe dzieło prosto z politechniki

Szatański plan ziścił się
Zły doktor śmieje się
Znika twa dusza, twe ciało rusza
Dla mnie nieść wokół śmierć

I ty dołączysz do mnie
Odrzucisz swój umysł i duszę
By razem z nimi, spędzić resztę swych dni
Zabijając dzieci małe

Leki kontrolujące mózg x8

9. Barszcz Sosnowskiego
tekst: Krzych
muzyka: Krzych, Ad


Niedzielny wieczór, piękna pogoda
Siedzieć w domu byłaby szkoda
Wietrzyk wieje, słonko świeci
Wokół biegają wesołe dzieci

Wypad na łąkę, piknik rodzinny
Dzień to cudowny jak żaden inny
Dzieci nadal w krzakach biegają
Tylko dlaczego w męczarniach konają

Barszcz Sosnowskiego – gatunek rośliny zielnej,
należący do rodziny selerowatych
Pochodzi z rejonu Kaukazu, skąd został rozprzestrzeniony
na rozległych obszarach w środkowej i wschodniej części
Europy, gdzie stał się rośliną inwazyjną

Krzaczasta inwazja na polskiej glebie
Nie schowasz się nigdzie - przyjdzie po ciebie
Przebija się przez płoty, przebija przez mury
I wiją się pnącza wysoko do góry

Barszcz sosnowskiego przyjdzie po ciebie
Barszcz sosnowskiego przyjdzie po ciebie
Barszcz sosnowskiego przyjdzie po ciebie
Nie schowasz sie nigdzie, przyjdzie po Ciebie

Barszcz sosnowskiego przyjdzie po ciebie
Barszcz sosnowskiego przyjdzie po ciebie
Barszcz sosnowskiego przyjdzie po ciebie
Nie schowasz sie nigdzie, przyjdzie po Ciebie

Cały kraj opanowany zieloną zarazą
Nawet z Pruszcza oddziały specjalne nie zaradzą
Podpalają je ludzie, lecz marne to sposoby
Na miejsce każdego wyrastają już trzy

Chowasz się gdzieś w piwnicy, lecz nadzieja marna
Wybija już twoja godzina czarna
Złe krzaki z piekieł jadem zioną
Czujesz już jak żywym ogniem płoną

Uszy, trzustka, lewa noga
Mózg, żołądek, wąsy, broda
Dwunastnica, udo z biodrem
Odbyt, odbyt, odbyt, odbyt

Zawarte w wodnistym soku oraz w wydzielinie włosków gruczołowych furanokumaryny
stanowią zagrożenie dla zdrowia ludzi. Związki te w kontakcie ze skórą
i w obecności światła słonecznego powodują oparzenia
drugiego i trzeciego stopnia
ORAZ ŚMIEEEEEEERĆ

Barszcz sosnowskiego przyjdzie po ciebie
Barszcz sosnowskiego przyjdzie po ciebie
Barszcz sosnowskiego przyjdzie po ciebie
Nie schowasz sie nigdzie, przyjdzie po Ciebie

Barszcz sosnowskiego przyjdzie po ciebie
Barszcz sosnowskiego przyjdzie po ciebie
Barszcz sosnowskiego przyjdzie po ciebie
Nie schowasz sie nigdzie, przyjdzie po Ciebie

Przyjdzie po ciebie
Przyjdzie po ciebie
Przyjdzie po ciebie
Barszcz sosnowskiego przyjdzie po ciebie

Przyjdzie po ciebie
Przyjdzie po ciebie
Przyjdzie po ciebie
Barszcz sosnowskiego przyjdzie (po ciebie)


10. Pożegnanie z Alabalą
tekst: Krzych
muzyka: Krzych, Ad


Gdzieś przy polibudzie
To smutne miejsce
Tyle wspomnień stąd
Już nie dochodzi mięsa swąd
Nie ma już go
Jest tylko zło
Pierogi

Kebabu już nie znajdziesz tu
Nie ma już wersji mega
Z mięsem cudownym
Na zapleczu
Rożen gdzieś zalega
Kelnerka obok biega
Niesie pierogi

Alabala, jak mogliście nam to zrobić
Tyle wspólnych chwil
Wspomnień z uczt między zajęciami
Tak mi smutno, czy to wiecie
Nie ma gorszej rzeczy na świecie
Niż jebane
Pierogi

Gdzieś przy polibudzie
To smutne miejsce
Tyle pieniędzy wydanych
I twarzy roześmianych
Nie ma już szczęścia
W środku tego miejsca
Tylko pierogi

Kebabu już nie znajdziesz tu
Z pysznym sosem czosnkowym
W bułce przypieczonej
Nóż do mięsa
Na półce wala się
Menu na ścianie ssie
Są w nim pierogi

Alabala, jak mogliście nam to zrobić
Tyle pięknych dni
Spędzonych na siedzeniu przy ścianie
Tak mi źle, czy wy to wiecie
Nie ma lepszej rzeczy na świecie
Niż cudowny
Kebab

11. Ruch Proepidemiczny
tekst: Krzych
muzyka: Krzych, Ad


Po świecie wieść się niesie
Że rodzice nie szczepia dzieci
Powiedział Korwin w telewizorze
Że od tego autyzmu ktoś dostać może

Yeah!

Nie płacz Jasiu że krosty cie bolą
Idziemy dziś zarazić cię ebolą
Dzieci sąsiada tylko odrę miały
Z zazdrości wszystkim wypadną im gały
Masakra dzieci przybiera na sile
Sam Rzeźnik patrzy z podziwem
Ktoż wiedział że od kosy lepsza będzie
Panika ładna w internecie

Zachoruj!
Na złość lekarzom się zabić
I dzieci życia pozbawić
Najlepiej
Zachoruj!
Taka piękna katastrofa
Ludzkość w rozwoju się cofa
W dupę

Ludzie wokół umierają
Lecz oni na ostrzeżenia srają
Gdyż cel jasny przyświeca ich grupie
Uwalić całe społeczeństwo w dupie
Nic takiej satysfakcji nie przynosi
Jak złego lekarza rozzłościć
Taki to nowy ruch urósł śliczny
Proepidemiczny

Zachoruj!
Na złość lekarzom się zabić
I dzieci życia pozbawić
Najlepiej
Zachoruj!
Taka piękna katastrofa
Ludzkość w rozwoju się cofa
W dupę

Odra, ospa, HIV, HBV
Krztusiec, SARS, świnka, epstein barr
WZW typu C i B
Cytomegalowirus też

Varicella Zoster, Ebola
Zwykła, ptasia i świńska grypa
Polio, Marburg, Żółta Febra
Zachodniego nilu gorączka

Tyle pięknych chorób do przebycia
Tyle dzieci wokół do zabicia
I ty przyczyń się do wybuchu
Polub antyszczepionkowców na fejsbuku

Zachoruj!
Na złość lekarzom się zabić
I dzieci życia pozbawić
Najlepiej
Zachoruj!
Taka piękna katastrofa
Ludzkość w rozwoju się cofa
W dupę

12. 25-lecie GLA Przyjdzie po Ciebie
tekst: Krzych
muzyka: Krzych, Ad


Wieść niesie, że gdzieś przy starym mieście
Jest pewne tajemnicze miejsce
Kto tam raz wchodzi
TEN JUŻ NIE WYCHODZIIII

Z sali matematycznej
Unoszą się obłoki kredy
To Babian dusi uczniów
Przeżyć żadnemu nie da

W sali obok skazańcy przy tablicy
Krzyczą głośno 'łoboże'
Wszak jak powtarza sam Ludwik
Każdy dzisiaj wygrać może

Na górze u pana Dręczewskiego
Kwas siarkowy tryska wokoło
To nadal lepsze niż tran
Więc uczniom jest jednak wesoło

Duszę twoją wsysa
Moc demoniczna
To jest właśnie, to jest właśnie
G-L-AAAAAAAAA

Zakapturzona postać
Przemyka po godzinach
To sól tego miasta
Szuka swojego pinu

Raz pewien dzielny pastor
Próbował tu nawracać
Lecz tak się mocno sparzył
Że na Frondzie dziś hasa

Dyrekcje się zmieniają
Lecz szkoła ciągle stoi
Gdyż demon edukacji
Nikogo się nie boi

Choć mroczno, jest tu wesoło
Bo nudzić tu się nie da
Więc chodź, drogi słuchaczu
Wdychajmy razem kredę!

Duszę twoją wsysa
Moc demoniczna
To jest właśnie, to jest właśnie
G-L-AAAAAAAAA

Duszę twoją wsysa
Moc demoniczna
To jest właśnie, to jest właśnie
G-L-AAAAAAAAA

GLA przyjdzie po ciebie!
GLA przyjdzie po ciebie!
GLA przyjdzie po ciebie!
25-lecie GLA przyjdzie po ciebie!

13. Na Początku Było Zło (Lękajcie Się)
tekst: Krzych
muzyka: Krzych, Ad


LĘKAJCIE SIĘ

AHAHAHAHAHAHAHA

14. Karol Wojtyła Władca Piekieł
tekst: Krzych
muzyka: Krzych, Ad


Na samym dnie piekła
Smutna postać snuje się
To Szatan
Stracił swą posadę

Gdyż nadciągnął najpotężniejszy
Najstraszliwszy demon na świecie
Przejął fotel króla piekła
Starą władzę stamtąd zmiecie
Lucyfer, Belzebub i Belial
Pod wrażeniem jego zła
Kim jest ta straszliwa postać
To Karol Wojtyła

Władca piekieł Karol Wojtyła
Na dno kotła cie wysyła
Nie uciekniesz, i tak czeka cię zagłada
Twą duszę zjada
Król otchłani Jan Paweł Drugi
Przerobi wszystkich na szlugi
Na świat ześle swoją zemstę
Wykopowi w swej podzięce

Papież przyjdzie po ciebie, nie pomoże nikt w potrzebie
Papież przyjdzie po ciebie, nie pomoże nikt w potrzebie
Papież przyjdzie po ciebie, nie pomoże nikt w potrzebie | Nad światem zapadł cień
Papież przyjdzie po ciebie, nie pomoże nikt w potrzebie | Białej szaty

Na samym dnie piekła
Maszerują cienie przerażone
To dusze straceńców
Przez niego potępione

Władca piekieł Karol Wojtyła
Na dno kotła cie wysyła
Nie uciekniesz, i tak czeka cię zagłada
Twą duszę zjada
Król otchłani Jan Paweł Drugi
Przerobi wszystkich na szlugi
Na świat ześle swoją zemstę
Wykopowi w swej podzięce

Armia demonów wyrusza
Zabijać w imię zła
Czego bał się Szatan
Uczyni Jot Pe Dwa
Za wszystkie obraźliwe piosenki
Filmiki na Jutube
Ściągneliśmy na siebie
Ostateczną zgubę

Władca piekieł Karol Wojtyła | Czas uciekaaaaa
Na dno kotła cie wysyła | Zagłada czekaaaa
Nie uciekniesz, i tak czeka cię zagłada | (zagłaaadaaa!)
Twą duszę zjada
Król otchłani Jan Paweł Drugi
Przerobi wszystkich na szlugi | Nie doczekasz jutra
Na świat ześle swoją zemstę | Skończysz w papieskiej paszczy
Wykopowi w swej podzięce | Niczym kremówka

Brak komentarzy: